14 kwietnia 2013

Artystyczna rachunkowość

Jak trafiłam na ASP? Hmm… :] Zaczęło się dość niepozornie, kiedy to w 2009 roku po obronie licencjata zatęskniłam za matmą i zaczęłam się szykować na rachunkowości i finanse na UW. OMG! ja tam nawet złożyłam papiery i wtedy postanowiłam to oznajmić moim dwóm kumpelom. Umówiłyśmy się na kawę, przedstawiłam mój genialny pomysł i w aplauzie otrzymał gromki śmiech, a na bis kazanie. Reasumując, dostałam zakaz zbliżania się do UW, a nakaz składania papierów na ASP. Padło na to Poznańskie, bo ta uczelnia była moim marzeniem. Pamiętam, że jako dzieciak odwiedzając rodzinę miałam okazję się poszwędać po korytarzach tej uczelni, ten artystyczny zapach i Ci ludzie… prawda jest taka, że dziewczyny przypomniały mi o tym, o czym zawsze marzyłam. 
Parę lat wcześniej byłam z teczką na dniach otwartych, ale jakoś się to wtedy rozmyło na trasie Wawa-Pyrlandia.

Tak więc złożyłam papiery, przystąpiłam do egzaminów i się DOSTAŁAM! Uczelnia była prawdziwym wyzwaniem, ale nie żałuję i dziś z uśmiechem wspominam tą przygodę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz