22 listopada 2020

Malowane paprocie

Ostatnio odnalazłam w domu suszki paproci, miłorzębu i bordowych liści klonów. Czekają aż stworzę z nich jesienne obrazki. Dzięki temu znalezisku przyszło mi do głowy jak możemy zapełnić ramy, które mają stanąć w nowej sypialni mojej siostry... :)

Poszłyśmy dziś z rana na spacer, nazbierać szyszek do stroików, które będziemy robić w przyszłym tygodniu. Las już bury, ale uchowało się jeszcze parę zielonych paproci. Zebrałyśmy je, przygotowałyśmy farby i zaczęła się zabawa w odbitki. Nic prostszego; czy nazbieracie liści drzew czy paproci, jest to bardzo wdzięczny materiał do stworzenia własnych obrazów, a i talent do tego niepotrzebny ;)

My paprocie malowałyśmy w zielenie, bo i w sypialni ściana w pięknej zieleni, a całość ma motyw można rzec leśny. I takie oto małe i urokliwe dzieła powstały.







5 maja 2020

Komódka, od której wszystko się zaczęło

Mam nową komódkę. Nie do końca nową, ale w nowej szacie kolorystycznej. Ile ten mebel ma lat to nie wiem, ale wiem, że jakieś 15-16 lat temu przemalowałam go na kolorowe mazaje. Był to mój pierwszy mebel, który przemalowałam, czyli można powiedzieć, że przygodę z odnawianiem mebli zaczęłam mniej więcej w wieku 20 lat. Teraz przyszła pora, żeby znowu go przemalować, bo bardzo się gryzł z moim nowym poddaszem na wsi. Moja siostra (w sumie to nie wiem dlaczego ona to robiła) przeszlifowała całą komodę, Tomek zdjął lakier z nóżek i je wyszlifował, a ja odmalowałam. Bryła jest szara, a szuflady biało-szare, choć ta szarość wygląda jak biel w zestawieniu z czarnym. Brakuje jeszcze czarnych uchwytów, ale na to muszę poczekać, aż zrobi się bezpieczniej w sklepach.

Nowe cudo na bieliznę już stoi na poddaszu :)

Nowa kolorystyka :)

Brakuje jeszcze uchwytów, ale i one będą

Podział na kolory

Fiolet i błękit, tak kiedyś wyglądał korpus

i zielono różowe szuflady :D

31 marca 2020

Kolorowe worki/plecaki -> NOWOŚĆ

Od 13 marca siedzę w domu. Próbuję oswoić nierealną rzeczywistość. Łatwo nie jest, a szkolnej pracy mam dużo więcej. Jestem tak zmęczona od siedzenia przed komputerem, że zasypiam przy książce. Zawsze to książki pomagały mi się zresetować, uciekałam w ich rzeczywistość, ale tym razem to nie wystarcza. Więc w każdej wolnej chwili siadam do maszyny i szyję. Powstały plecaki, powiem Wam szczerze, że jestem z nich mega dumna, a do tego sprawiają mi wiele radości.
Pomieszczą format A4, są w wymiarze 45 x 38cm. W środku wyściełane, jak zawsze, kolorową podszewką :) Do tego tkanina wodoodporna. Jak nic tylko kupować ;) Cena 75zł