Ostatnio odnalazłam w domu suszki paproci, miłorzębu i bordowych liści klonów. Czekają aż stworzę z nich jesienne obrazki. Dzięki temu znalezisku przyszło mi do głowy jak możemy zapełnić ramy, które mają stanąć w nowej sypialni mojej siostry... :)
Poszłyśmy dziś z rana na spacer, nazbierać szyszek do stroików, które będziemy robić w przyszłym tygodniu. Las już bury, ale uchowało się jeszcze parę zielonych paproci. Zebrałyśmy je, przygotowałyśmy farby i zaczęła się zabawa w odbitki. Nic prostszego; czy nazbieracie liści drzew czy paproci, jest to bardzo wdzięczny materiał do stworzenia własnych obrazów, a i talent do tego niepotrzebny ;)
My paprocie malowałyśmy w zielenie, bo i w sypialni ściana w pięknej zieleni, a całość ma motyw można rzec leśny. I takie oto małe i urokliwe dzieła powstały.